WYMIANA USZCZELNIACZY PRZEDNIEGO ZAWIESZENIA
Honda Shadow VT 1100 1985 (SC18)


POWRÓT

Wymiana uszczelniacza przedniego zawieszenia konieczna jest najczęściej w momencie kiedy uszczelniacz "puści" olej, czego oznaką jest wyczuwalna, tłusta powierzchnia rury lub - w sytuacjach ekstremalnych - wręcz wypompowywanie oleju przy każdym ruchu zawieszenia.
O ile w pierwszym przypadku można próbować doraźnie oczyścić wargi uszczelniacza np. przy pomocy kawałka starego filmu (negatywu) fotograficznego którego perforacja umożliwi wyjęcie zanieczyszczeń nie uszkadzając dodatkowo uszczelniacza, to i tak nie unikniemy tej wymiany w niedalekiej przyszłości. Dobrze jest połączyć tą czynność z wymianą oleju w zawieszeniu.
Wymiana jest oczywiście możliwa bez demontażu teleskopu, trzeba jednak wtedy inaczej rozplanować montaż.

Potrzebujemy zatem (na jeden teleskop):
Musimy też znać potrzebne momenty dokręcania wszystkich śrub, odczytamy je z instrukcji serwisowej motocykla.

Demontujemy teleskop. Najważniejszą poradą jest tu dobre i pewne podparcie motocykla.

Oto teleskop:


Ten drobny gadżecik ma nie tylko wartość ozdobną, zabezpiecza najbardziej "pracującą" część rury przed ciałami obcymi nadlatującymi w czasie jazdy.


Odkręcamy górny korek. Ponieważ jest pod nim sprężyna musimy stosować cały czas wyważony nacisk aby zabezpieczyć się przed jej wystrzeleniem. Nie jest to może groźne ale może uszkodzić gwint korka i pochlapać okolicę olejem.



Po odkręceniu wyjmujemy i odkładamy - korek, blaszaną tuleję, podkładkę i sprężynę.
Pamiętajmy który koniec sprężyny jest "górą"!


Zlewamy olej z wnętrza teleskopu.


Odkręcamy korek spustowy i zlewamy to co nie wypłynie górą.



Po odcieknięciu przykręćmy śrubkę-korek na powrót, tymczasowo. Zabezpieczy to nas przed "tryskaniem" resztek oleju przy każdym ruchu rurą.


Oto uszczelniacz przeciwkurzowy...


... który delikatnie poważając tępym narzędziem wyjmujemy z gniazda i zsuwamy z rury.



Oto nasz uszczelniacz zabezpieczony pierścieniem Segiera. W niektórych modelach występuje też prostsze rozwiązanie - odpowiednio wyprofilowana "zawleczka" z drutu...


... do zdjęcia którego wystaczy śrubokręt a nie specjalne szczypce.


Teraz wykręcamy śrubę dolną. Tu być może przyda się nam pomoc osoby która przytrzyma nam teleskop.


Następnie demontujemy rurę z "portek". Kilkoma energicznymi ruchami "od siebie" rozłączamy oba elementy.


I mamy już teleskop w dwóch częściach.


A oto środek (by nie powiedzieć "zawartość") "portek" teleskopu.


Oraz to co tę zawartość zwykle stanowi...


Po kolei: uszczelniacz, podkładka, panewki ślizgowe.


Zdejmujemy uszczelniacz, podkładkę stalową i wszystko dokładnie czyścimy i myjemy.
Po co myć stary uszczelniacz? Jeśli nie mamy specjalnego urządzenia do wbijania, użyjemy starego do wbicia nowego.



A oto i stary i nowy. Sądząc po śladach na starym do wbijania go użyty był tzw. mesel do kruszenia betonu...


A teraz - nieco kontrowersyjny "patent".
Jeśli nie lubimy patentów, kilka następnych kroków pomijamy.

Uszczelniacz powinno się po prostu wymienić, czasem niestety zdarza się jednak - zwłaszcza w motocyklach o dużym przebiegu - że założony nowy uszczelniacz puszcza. Dlatego - w takim przypadku - niektórzy mechanicy wymieniając uszczelniacz skracają w nim sprężynki (dolna i górna, jeśli występuje).
Sprężynkę wyjmujemy i znajdujemy miejsce złączenia.


Rozkręcamy końce i skracamy ten oznaczony czerwoną strzałką. Ten oznaczony żółtą, jest tak uformowany, że wkręca się w przeciwległy, jeśli ten obetniemy nie złączymy ponownie sprężynki...


Ile uciąć?
Nie ma chyba dokładnej recepty - możemy przyjąć (dla średnicy rury 41 mm) np.: Ilość dziesiątek tys. km pozielona na 2, wyrażona w mm - jeśli wychodzi mniej niż 1,5 nie skracamy. Czyli dla przebiegu 58634 km to będzie 3 mm.
Ciąć należy tak, by po ucięciu końcówka jak najwierniej przypominała stan przed ucięciem. Możemy poćwiczyć na starych sprężynkach...


Sprężynki po operacji delikatnie montujemy w uszczelniaczu nie zapominając o delikatnym zwilżeniu ich olejem.


Tu - koniec "patentu".

Oto komplet do złożenia teleskopu.


Zwróćmy uwagę na stan podkładek miedzianych - jeśli są zbyt wygniecione należy je wymienić na nowe, jeśli mają minimalne ślady można je wygładzić drobnoziarnistym papierem ściernym (1000 lub drobniej).


Przygotowujemy obie części do połączenia. Wszystkie części smarujemy olejem. Zwracamy szczególną uwagę na poprawny montaż tulei zakładanej na drugi koniec tłoka.



Wsuwamy obie części i skręcamy dolną śrubę. Zwracamy uwagę by górna panewka weszła dobrze w swoje gniazdo, może być potrzebny do tego użycie delikatnej "perswazji".

Teraz wlewamy odpowiednią ilość oleju...


...wsuwamy sprężynę (trzymając oczywiście teleskop w pozycji pionowej) zachowując pierwotne ustawienie (góra-dół)...


... i tuleję dystansową (tu występuje), po czym ściskamy sprężynę i wkręcamy górny korek.


Montaż sprężyny i aplikacja oleju może być również zrobiona PO zamontowaniu uszczelniacza, tak jednak jest chyba wygodniej.

Teraz przystępujemy do zamontowania uszczelniacza. Smarujemy olejem wargi uszczelniacza i zewnętrzną powierzchnię (tę ktora wchodzi w gniazdo) i wsuwamy go na rurę teleskopu. W gniazdo wbijamy go albo przy pomocy specjalnego narzędzia - rodzaj ciężkiej tulei (Zwykle rozkladanej na połówki, co umożliwia montaż uszczelniacza bez wyjmontowania teleskopu z półek, do nabycia w sklepach z akcesoriami motocyklowymi, takie narzędzie można też zamowić u tokarza, nie jest tu potrzebna szczególna precyzja. Można też użyć przyciętego kawalka rury stalowej lub PCV o odpowiedniej średnicy. Istotne aby nasze narzędzie NIE MOGŁO ZARYSOWAĆ rury.), albo przy pomocy starego uszczelniacza który również zakladamy na rurę i delikatnie acz stanowczo pobijamy przez niego nowy element.


Kiedy uszczelniacz siedzi już w gnieździe, montujemy zabezpieczenie (pierścień Segiera lub blokadę) i uszczelniacz przeciwkurzowy.


Montujemy osłonę - polecam ponownie jej stosowanie.


I oto gotowy do zamontowania w motocyklu teleskop.






DO GÓRY : POWRÓT


© Copyright. Treść niniejszej strony, fotografie i teksty chronione są prawem autorskim!
Kopiowanie bez upoważnienia autora jest zabronione.