ZAMOŚĆ 2007

POWRÓT

Potwierdzenie zasady, że wystarczy rzucić dobre hasło, a impreza sama się zrobi...
Niestety już na początku wyprawy, nasza koleżanka miała wypadek, na szczęście niezbyt groźny. Wyprzedzający w niedozwolonym miejscu samochód zepchnął ją na skręcajacy właśnie autobus. Skończyło się na szpitalu, połamanych żebrach i pogiętym gmolu, ale...
Z wielką ochotą zatem dbaliśmy w czasie wieczornych spotkań o zdrowie naszej koleżanki i wierzymy, że mieliśmy spory udział w jej dobrym samopoczuciu.




DO GÓRY : POWRÓT